Z trzaskiem zamyka drzwi.
Zmęczony siada na pierwszym lepszym krześle i woła kelnerke.
Zamawia latte.
Rozgląda się w ciekawością po kawiarni.

Spogląda z ciekawością na dziewczynę siedzącą dwa stoliki dalej.
Już ma do niej podejść i zagadać, gdy kelnerka przynosi mu latee.
Pije ją.
Dzwoni jego komórka.
Odbiera ją.

Spogląda z rezygnacją na telefon.
Chowa ją do kieszeni.
Rogląda się po kawiarni.
Jego wzrok pada na dziewczynę siedzącą przy stoliku obok.
Myśli - Nie, no. W tym mieście jest jak dla mnie zbyt dużo pięknych dziewczyn. Nie wiadomo co wybrać.

Wchodzi do kawiarni.
Siada przy stoliku pod oknem i czeka na Millate.

-Nie wpadłym na to, że to ty-mówi i zacyna się śmiać.
-Zamawiasz coś?

-Nie wiem co lubisz. Bo ja biore kawe i ciastko z kremem czekoladowym

-szkoda, że musisz lecieć... (Mnie nie bedzie, kończe bude po 14 :?, ale będe wieczorem(koło 18).-usmiecha sie do niej na porzegnanie.